Proces
Reborning jest to wieloetapowy proces, który w założeniu ma prowadzić do stworzenia lali jak najbardziej podobnej do żywego dziecka. W praktyce chcemy, żeby lala była po prostu śliczna, a ewaluację jej realizmu pozostawiam oglądającym. Reborning składa się z kilku zasadniczych elementów:
Oto jak wygląda złożona golutka lala:

W końcu mogę ubrać swoje dzieło, ułożyć czuprynę według uznania i zabrać się do zdjęć, a przede wszystkim mocno przytulić! Duma i radość gwarantowana.
- Dokładne umycie kitu. W razie potrzeby także odtłuszczenie alkoholem i/lub rozpuszczalnikiem.
- Malowanie. W moim wypadku są to farby olejne Genesis Heat Set Paints, utrwalane w wysokiej temperaturze, odporne na ścieranie i blaknięcie zarówno pod wpływem czasu jak i słońca. Zaczynam od nakładania koloru, cieniutkimi warstwami, a dopiero później przechodzę do tworzenia strukturki skóry będącej jednocześnie zabezpieczeniem całego projektu. Każdą część ciała pokrywa co najmniej kilkadziesiąt warstw, co pozwala uzyskać naturalny efekt głębi.
- Nabłyszczanie. Paznokietki, usta, nosek od środka, uszka, powieki mają naturalnie lekki połysk. Staram się odtworzyć ten wygląd u moich lal.
- Osadzanie oczu i wszczepianie rzęs. Lale moga patrzeć przed siebie, w bok, do góry i wszędzie tam, gdzie tylko ludzki wzrok może sięgnąć, nie wyglądają więc sztucznie. Zwykle dodaję rzęsy choć czasem nie ma ich wcale - dotyczy to najczęściej bardzo młodych dzidziusów z otwartymi oczkami, u których rzęsy są bardzo słabo widoczne.
- Wszczepianie włosków. Jest to najbardziej czaso- oraz pracochłonnym etapem całego rebornu. Należy to robić powoli, milimetr po milimetrze, chwytając igłą nie więcej niż 2-3 włoski na raz (rooting), a najlepiej tylko 1 (microrooting). Trzeba pamiętać o zachowaniu dobrego, zgodnego z naturalnym, kierunku wszczepiania. Gotowe włoski zabezpieczam od środka sporą ilością kleju i przycinam do odpowiedniej długości. Część moich rebornów ma jedynie malowane włoski.
- Dodawanie magnetycznego smoczka, ozdób do włosów. Większość moich lal wyposażona jest w magnetyczne smoczusie, jednak mogą być one usunięte na życzenie.
- Wypełnianie. Kończyny wypełniam szklanymi mikrokuleczkami, tułów i główkę mieszanką puszystej waty poliestrowej i szklanych kuleczek. Jeśli chcę uzyskać specyficzny efekt, używam także kuleczek metalowych oraz miękkiego, gumowego granulatu.
- Składanie. Wypełnione części łączę ze sobą by z winylowych części nareszcie powstała lalka.
Oto jak wygląda złożona golutka lala:

W końcu mogę ubrać swoje dzieło, ułożyć czuprynę według uznania i zabrać się do zdjęć, a przede wszystkim mocno przytulić! Duma i radość gwarantowana.